Time-lapse cz.1

interesujący trend bez tajemnic
Time-lapse w prostym tłumaczeniu oznacza upływ czasu. Nic więcej i nic mniej. Z tego prosty wniosek, że każde zdjęcie tego samego obiektu czy modela w sposób oczywisty kwalifikuje się do kategorii time-lapse, gdyż dokumentuje upływ czasu. Tak podpowiada logika. W internecie i w fotografii jednak zwyczajowo tym terminem określa się wykonanie i montaż w całość określonej ilości fotografii dający efekt przyspieszonego upływu czasu. Tak naprawdę są to przecież filmy – często znakomicie montowane, z przemyślanym scenariuszem i reżyserią. Zaawansowane techniki wymagają jednak zarejestrowania kilku lub nawet kilkunastu tysięcy klatek w celu uzyskania efektownego materiału filmowego trwającego kilkanaście do kilkudziesięciu sekund.

Trzeba wiedzieć jednak, że time-lapse (film poklatkowy) to jedna z najstarszych technik produkcji animacji wykorzystywana z powodzeniem od lat w filmach dokumentalnych do demonstrowania przebiegu zjawisk zarówno w skali mikro, jak i makro, które ze względu na swoje rozciągnięcie w czasie są trudne do obserwacji bezpośredniej. Prawdziwy urok zjawisk widać dopiero po przyjrzeniu się im w przyspieszonym tempie. To wszystko to film poklatkowy.

Zanim jednak zabiorę się do rozważań na temat tego stosunkowo skomplikowanego tematu chciałbym zatrzymać się na chwilę na prapoczątkach czyli na rejestracji upływu czasu za pomocą kilku lub kilkunastu ujęć. Wyobraźcie sobie mamę wykonującą co roku zdjęcie swojej pociechy podczas przyjęcia urodzinowego. Rejestruje te obrazy ponieważ chce widzieć jak dziecko rosło. Coraz więcej mam i tatusiów decyduje się na rejestrację wyglądu sylwetki przyszłej mamy jeszcze zanim pociecha pojawi się na świecie. To właśnie jest ta coraz modniejsza ostatnio „fotografia brzuszkowa”. Albo zdjęcia rodzinne podczas wakacji – na nich też rejestruje się upływ czasu. Często są to z roku na rok te same lokalizacje, te same elementy garderoby. To przecież nic innego niż time-lapse. Gdyby zadbać precyzyjnie o większe odwzorowanie i wierność szczegółów osiągniemy interesujący i czasem zaskakujący efekt. Jest cały szereg okazji, które można w ten sposób zarejestrować. Wszystko się zmienia, zmieniamy się my, nasi bliscy, przedmioty, natura która nas otacza. Od naszej wyobraźni zależy co i jak zarejestrujemy.  Należy tylko usiąść i odpowiedzieć sobie na pytanie co?, gdzie?, kiedy?, jak często? i mamy gotowy plan. Proste scenariusze, w których obiektami są ludzie a tematem ich dorastanie i rozwój, nie są zbyt wymagające logistycznie – wybieramy konwencję, ustalamy harmonogram i konsekwentnie go realizujemy. Takie projekty najczęściej trwają długo i nie mają ustalonego zakończenia. Cyklicznie dokładamy kolejne ujęcia budując otwartą kolekcję.

Co innego jeśli projekt dotyczy wzmiankowanego wcześniej filmu time-lapse. Wykonanie powinno być poprzedzone szczegółowym planem a liczba pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć jest spora bowiem wiele rzeczy należy przewidzieć. Jeżeli więc na widok dobrze wykonanego time-lapse wpadamy w zachwyt, to wiedzmy, że realizacja takiego nagrania wcale nie jest trudna, a może przynieść dużo satysfakcji o ile poświęciłeś wystarczająco dużo czasu na …  przewidywanie.

O tym przeczytasz już wkrótce.
 
Podoba Ci się ?